Jacek Dehnel. KOSMOGRAFIA. XIII. BUŁGARIA - Zapraszamy - Biblioteka Narodowa

EN

Jacek Dehnel. KOSMOGRAFIA. XIII. BUŁGARIA

Justynian II Obciętonosy na dworze chana Terwela w roku 6213 od stworzenia świata (704 od Wcielenia), wyimek z kroniki Teofana Wyznawcy

[…]

Z obawy przed byciem wydanym uzurpatorowi, władającemu w Konstantynopolu, Justynian z nową żoną, której kazał przyjąć imię Teodory, uciekł z kraju jej brata, kagana Chazarów, na dwór Terwela, chana Bułgarów. Tam kusił go długo rozmaitymi podarkami i obietnicami zwodził, zaręczył z nim nawet swoją córkę, Anastazję, byle tylko pomógł mu odzyskać koronę cesarską, Terwel jednak, nie mogąc dojść do porozumienia ze swymi stryjami, kazał mu długo czekać. Justynian tedy, niecierpliwy, nie mógł znaleźć spokoju inaczej, jak tylko zmuszając swoich dworzan do recytowania wszystkich swoich tytułów i powodów do chwały. Siadywał pod drzewem w pałacowym ogrodzie lub w jakiejś komnacie, wybierał któregoś z przybocznych i kazał mu mówić co następuje:


Justynian, drugi tego imienia, imperator rzymski, basileus i autokrator, najznamienitszy kosmokrator i chronokrator, urodzony w purpurze i od Boga ukoronowany, zasiadający na złotym tronie, hojny i sprawiedliwy, wielki i potężny, syn wielkiego i potężnego Konstantyna – czwartego tego imienia, zwanego Brodatym, który poskromił Sycylię i obronił stolicę przed Arabami, wyznawcami fałszywego proroka i zmusił ich do płacenia trybutu – pan egzarchatu Rawenny, władca sławetnego miasta Rzym oraz wysp Sycylii i Sardynii, pan egzarchatu Afryki i Kartaginy, prefektury Illyrikum i Dalmacji, całej Hellady, Krety, Wysp Egejskich i Cypru, pan Galacji, Paflagonii, Frygii i Izaurii, Pontu, Kapadocji, Mezopotamii i Chersonezu, któremu podlegają temy Tracja, Opsikion, Anatolikon, Armeniakon i Karabisianon, mąż Teodory – rodzonej siostry archonta i kagana Chazarów, Ibuzira – ten, co zadał w Syrii klęskę sromotną Arabom, którzy w pokorze płacą mu trybut, zmusił do uległości Bułgarów i Słowian w Tracji, wielu Słowian wybił w Bitynii, Bułgarów pod Tesaloniką tak, jak Dawid Goliata pokonał, po czym wkroczył do Tesaloniki w triumfie i obdarował hojnie kościół św. Demetriusza, w podzięce za pomoc w rozbiciu hufców pogańskich zwalniając go ze wszystkich danin i podatków – ten, co sprawiedliwą karę wymierzył Chersonezowi, pogromca buntowniczej Rawenny, który występne plemię rozbójnicze Mardaitów z gór Amanusu przesiedlił na Peloponez, na wyspę Kefalinię, do Epiru i do Pamfilii w temie Kibyraioton, Cypryjczyków przeniósł do Kyzikos, Słowian osadził w temie Opsikion, a Maronitów ocalił chroniąc ich od występnych Arabów, ten, co zwołał sobór powszechny biskupów chrześcijańskich, potępił straszliwą herezję monoteletyzmu i umocnił wiarę chrystusową, a fałszywego papieża Rzymu, Sergiusza, pognębił.

Jeśli zaś dworzanin, który recytował, zapomniał jednego z tytułów, wypowiedział jeden z nich w niewłaściwej kolejności, jedno choćby słowo pominął lub dodał czy w inny jeszcze sposób zmienił brzmienie tytulatury, Justynian wpadał w ogromny gniew, grożąc mu z miejsca śmiercią za uchybienie najwyższemu majestatowi, także ten, którego wybierał do recytowania, zawsze drżał ze strachu przed pomyłką. Jeśli jednak nie popełnił błędu, Justynian zdawał się zapominać, że jest tylko banitą na obcym dworze i uspokajał się, jakby kołysała go do snu najsłodsza muzyka, a usta same układały mu się do wymawiania własnych tytułów, tak, jak komuś lubiącemu taką czy inną pieśń usta układają się do wyśpiewywania jej słów kiedy tylko posłyszy, że obok ktoś ją śpiewa.

[...]

UDOSTĘPNIJ: