Na nieludzkiej ziemi
Na nieludzkiej ziemi

Gustaw Herling-Grudziński, kartoteka obozowa w Jercewie, zdjęcie wykonane po aresztowaniu w Grodnie w 1940
Ze zbiorów J. Chodakowskiego (Londyn)

Serwetka z obozu w Jercewie.
Ze zbiorów J. Chodakowskiego (Londyn)
Inny świat
…Boże Narodzenie 1941 roku postanowiliśmy uczcić w sposób wyjątkowy… Zanim zaczęliśmy się łamać przechowywanym specjalnie na tę chwilę chlebem, pani Z. ofiarowała każdemu z nas chusteczkę z wyhaftowanym orzełkiem, gałązką jedliny, datą i monogramem. Trudno było dociec, jak potrafiła zdobyć na ten cel nici i cienkie płócienko, a jeszcze trudniej uwierzyć, że mimo ciężkiej pracy na birży drzewnej poświęciła na ich wyszycie co najmniej pięć wieczorów. W każdym razie dotykaliśmy tych chusteczek z nieśmiałą radością (przechowuję swoją do dzisiaj) i zapomnieliśmy dzięki nim na chwilę, że cała nasza wieczerza wigilijna miała się składać z kromki chleba i kubka wrzątku. Było zapewne coś budzącego mimowolny szacunek w tej gromadce ludzi pochylonych nad pustym stołem i płaczących z tęsknoty z dala od swej ojczyzny…

Z archiwum Gustawa Herlinga-Grudzinskiego w Neapolu

Z archiwum Gustawa Herlinga-Grudzinskiego w Neapolu

Karta pocztowa, przekazana Pisarzowi gdy opuszczał obóz Jercewo, 20 stycznia 1942
Ze zbiorów J. Chodakowskiego (Londyn)
Inny świat
„...Rano żegnało mnie obok wartowni tylko dwoje przyjaciół — Dimka i pani Olga — gdyż z moimi polskimi towarzyszami pożegnałem się wcześniej. […] Z baraku wybiegł jeszcze stary Iwanow (był to pierwszy w nowym roku ,,wychodnoj dień” [dzień wolny od pracy – red.]) i odciągnąwszy mnie na bok, poprosił, abym mu wrzucił na wolności kartkę pocztową do rodziny. […] Wstyd powiedzieć, ale kartki Iwanowa nie wrzuciłem nigdy i gdy piszę te słowa, leży ona przede mną na stole. W promieniu kilkuset kilometrów od obozu bałem się panicznie zbliżyć do każdej napotkanej skrzynki pocztowej, jak gdyby sparaliżowany myślą, że za współudział w tym przestępstwie mogę wrócić do Jercewa, a za Uralem zapomniałem o niej na śmierć w nieprzytomnym pościgu za wojskiem. Biedny, zacny Iwanow! Długo pewnie, modląc się nocą na pryczy, nie mógł zrozumieć, jak to się stało, że ta kartka oddana w tak pewne, zdawałoby się, ręce nie dotarła do adresata. Dziś czytam ją jak dokument wyciągnięty z butelki, którą na bezpieczny brzeg wyrzuciła burzliwa fala. Adresowana jest do żony w Kazachstanie, mimo że Iwanow pochodził znad Wołgi, z czego wnoszę, że po aresztowaniu starego cieśli jego rodzinę zesłano do Azji. W tekście, poza licznymi pozdrowieniami dla wszystkich bliższych i dalszych krewnych, których imiona opatrzone są nieodmiennie zwrotem ,,mnogo uważajemyj” [wielce szanowmny – red.], znajduję tylko jedno zdanie, usprawiedliwiające próbę ominięcia cenzury obozowej: ,,ja poka żyw i zdorow” [żyję póki co i jestem w dobrym zdrowiu – red.]. Szczerze wątpię, czy można je jeszcze uważać za aktualne po pięciu latach, jakie zostały Iwanowowi do odsiedzenia...
Od pierwszego wydania Innego świata w 1952 roku Pisarz zamiast właściwej transkrypcji nazwiska „Iwanow” używał niepoprawnej – „Iganow”. Omyłka wyszła na jaw w 2019 roku podczas digitalizacji kartki pocztowej w Bibliotece Narodowej.

Karta pocztowa, przekazana Pisarzowi gdy opuszczał obóz Jercewo, 20 stycznia 1942
Ze zbiorów J. Chodakowskiego (Londyn)
Inny świat
„...Rano żegnało mnie obok wartowni tylko dwoje przyjaciół — Dimka i pani Olga — gdyż z moimi polskimi towarzyszami pożegnałem się wcześniej. […] Z baraku wybiegł jeszcze stary Iwanow (był to pierwszy w nowym roku ,,wychodnoj dień” [dzień wolny od pracy – red.]) i odciągnąwszy mnie na bok, poprosił, abym mu wrzucił na wolności kartkę pocztową do rodziny. […] Wstyd powiedzieć, ale kartki Iwanowa nie wrzuciłem nigdy i gdy piszę te słowa, leży ona przede mną na stole. W promieniu kilkuset kilometrów od obozu bałem się panicznie zbliżyć do każdej napotkanej skrzynki pocztowej, jak gdyby sparaliżowany myślą, że za współudział w tym przestępstwie mogę wrócić do Jercewa, a za Uralem zapomniałem o niej na śmierć w nieprzytomnym pościgu za wojskiem. Biedny, zacny Iwanow! Długo pewnie, modląc się nocą na pryczy, nie mógł zrozumieć, jak to się stało, że ta kartka oddana w tak pewne, zdawałoby się, ręce nie dotarła do adresata. Dziś czytam ją jak dokument wyciągnięty z butelki, którą na bezpieczny brzeg wyrzuciła burzliwa fala. Adresowana jest do żony w Kazachstanie, mimo że Iwanow pochodził znad Wołgi, z czego wnoszę, że po aresztowaniu starego cieśli jego rodzinę zesłano do Azji. W tekście, poza licznymi pozdrowieniami dla wszystkich bliższych i dalszych krewnych, których imiona opatrzone są nieodmiennie zwrotem ,,mnogo uważajemyj” [wielce szanowmny – red.], znajduję tylko jedno zdanie, usprawiedliwiające próbę ominięcia cenzury obozowej: ,,ja poka żyw i zdorow” [żyję póki co i jestem w dobrym zdrowiu – red.]. Szczerze wątpię, czy można je jeszcze uważać za aktualne po pięciu latach, jakie zostały Iwanowowi do odsiedzenia...
Od pierwszego wydania Innego świata w 1952 roku Pisarz zamiast właściwej transkrypcji nazwiska „Iwanow” używał niepoprawnej – „Iganow”. Omyłka wyszła na jaw w 2019 roku podczas digitalizacji kartki pocztowej w Bibliotece Narodowej.

Ze zbiorów J. Chodakowskiego (Londyn)

Amerykański magazyn „Male” (1960) z fragmentami Innego świata

Amerykański magazyn „Male” (1960) z fragmentami Innego świata
Odręczny dopisek Autora: Biada Ameryce! Niech Bóg ma w opiece Ronalda Stroma. Gustaw Herling-Grudziński, Neapol 19 lipca 1960. Amerykanin Ronald Strom był bliskim przyjacielem Pisarza, publicystą i tłumaczem, opracował angielskie edycje jego utworów.

Amerykański magazyn „Male” (1960) z fragmentami Innego świata

Amerykański magazyn „Male” (1960) z fragmentami Innego świata
**||**
Materiały udostępnione za zgodą Spadkobierców
Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Całość ani żadna z części nie może być rozpowszechniana w celach komercyjnych ani żadnych innych bez pisemnej zgody.